poniedziałek, 17 marca 2014

Walc jesienny

Nadal nie pojmuję
Jak mogłam przegapić
Moment, który ujmuje
Wszystko co dotychczas

To jakby sen
Niejasne wspomnienie
Zniknął jak cień
Niemal odszedł w zapomnienie

Ale jednak coś widzę
I nie pozwalam temu uciec
Teraz jestem już tylko widzem
W tej coraz lepiej widocznej scenie

On złapał mnie mocno
Dłoń mą w swoją ujął
Uśmiechem rozpalił moje oczy
Przechodnie niczym się nie przejmują

Park, w którym jesteśmy
W złoto liści się mieni
Tańczymy w rytmie walca
Melodią jesieni niesieni

Wymieniamy spojrzenia
Śmiejąc się do siebie
Nie ma już żadnego zmartwienia
Przy nim czułam się jak w niebie

Znów mi świat zamigotał
Tym tysiącem nieskazitelnych barw
Niczym motyl skrzydłami zatrzepotał
Znów mnie ucieszył

Ucieka ode mnie wspomnienie jesieni
I nie ma walca
Już nie jesteśmy nim niesieni
Nie trzymam dłoni w jego palcach

Ale on jeszcze nie uciekł
Nie zniknął ze słońcem wrześniowym
Tę samą wodę wciąż nosi w bucie
Tętniąc porankiem nowym

Przychodzi i siada
Słucha, potakuje
Kocha, przytula, powiada
Że ciągle to samo czuje

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz