Spadła
I powolnie płynęła w moim kierunku
Lekko skręcała,
Żeby móc mnie całą zobaczyć
Biedna, szara Istota
Myślała
I zataczała kolejny krąg
Nie zwalniając tępa
Nagle wpłynęła we mnie
I rozjaśniła pochmurny dzień
Pomogła rozciągnąć wargi w geście uśmiechu
I otworzyła je, bym mogła mówić dobre słowa
Otworzyła mi ramiona
Dała moc pocieszenia
Spojrzała na mnie przychylnym wzrokiem
I zostawiła coś po sobie
Nie była to wizytówka
Ani numer telefonu
Tylko świadomość tego
Że osoba na przeciwko
Jest dla mnie ważna, a ja dla niej..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz