Widzę jak na niego patrzysz
Twój wzrok jest pełen gniewu
Nienawiść Cię przepełnia
Dla mnie, on jest już niczym
Zaciągasz się papierosem
Uśmierzasz ból, tak?
Wtedy robisz się spokojniejsza...
Łapię dym w usta.
Chcesz znowu zrobić sobie coś złego
Mówisz sobie, że to Ci pomaga
Uwalnia emocje
Dwa cięcia na moim nadgarstku nie zaszkodzą
Co noc płaczesz
Powtarzasz, że dzięki temu
Rano możesz rozmawiać normalnie z ludźmi
Zwężają mi się źrenice
Powtarzam wszystko
Jak cień
Skoro nic Ci nie jest
Mnie też nie będzie
Ale nie wiem tylko
Co powinnam powtórzyć po Tobie
Żeby się w końcu
Uśmiechnąć..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz