Gdy stanę przed Tobą
W pełni nieskromności mojej
I kiedy już zapłonę przed Tobą
Niepojętym wstydem
Proszę, wybacz.
Bo biorę na siebie
Odpowiedzialność wszelką
Za każdą krzywdę
Którą Ci wyrządziłam
I nie umiem nic wydusić z siebie,
więc proszę,
wybacz.
Nie zliczę moich win
I nie zdefiniuję każdego mojego błędu
Dlatego proszę,
Wybacz.
Wiem, że to stanie przede mną
W tym dniu, który Ty sama wybierzesz
I usilnie
Z każdej siły, którąś mi dała
Proszę, wybacz.
Bo na niczym nie mogę
I na niczym nie chcę
I nic mi tyle nie da
Za to weźmie mi wiele
Nic mi nie jest tak bliskie
I jednocześnie tak dalekie
Nic tak perfekcyjne
I nic nie jest tak mądre w głupocie ludzi
Nic poza Tobą nie jest godne niczego..
Miłości, wybacz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz